Dax na historycznym szczycie – akcje z Europy też dają radę.
Frankfurcki Dax, indeks 40 blue chipów, wzrósł w tym roku już około 8 proc znacznie wyprzedzając 5-procentowy wzrost indeksu Stoxx Europe 600 w całym regionie. Podobne zresztą zachowuje się benchmark we Francji ale już nieco gorzej ich odpowiednik w Wielkiej. Wzrost ten nastąpił pomimo słabego wzrostu gospodarczego i zawirowań politycznych, w wyniku których niepopularny rząd koalicyjny Niemiec upadł w listopadzie, po tym, jak partie nie były w stanie osiągnąć porozumienia w sprawie reform fiskalnego „hamulca zadłużenia”. W efekcie Niemcy zmierzają teraz do przedterminowych wyborów, które mają się odbyć w lutym.
Tymczasem według wielu ekonomistów gospodarka niemiecka, w obecnym roku ma wzrosnąć zaledwie o 0,6 proc, to jest znacznie poniżej wcześniejszego konsensusu z połowy 2024 r. kiedy to szacowano przyszły wzrost w okolicach 1,2 proc. Oznacza to największy spadek prognozowanego wzrostu w tym okresie spośród wszystkich głównych gospodarek przemysłowych.
Dlatego wyniki indeksu Dax zarówno w całym 2024 r. jak i na początku obecnego roku są sporą niespodzianką i mogą posłużyć jako doskonały przykład powiedzenia, że rynek akcji i wyniki gospodarcze to nie to samo. Warto bowiem zauważyć, że większość spółek wchodzących do tego indeksu czerpie mniej niż jedną czwartą swoich zarobków na rynku macierzystym, co pomogło im zabezpieczyć się przed wstrząsami, którymi dotknięty został, na przykład, rynek motoryzacyjny. Wówczas to globalny gigant motoryzacyjny Volkswagen przedstawił plany zwolnienia dziesiątek tysięcy pracowników i zamknięcia kilku fabryk, a mimo to akcje Volkswagena zyskały już ok 7 proc. od początku tego roku.
Warto zauważyć, iż zeszłoroczne rekordowe stopy zwrotu na niemieckiej giełdzie były w dużej mierze napędzane przez siedem spółek: giganta oprogramowania SAP, koncern obronny Rheinmetall, konglomerat przemysłowy Siemens, Siemens Energy, Deutsche Telekom oraz ubezpieczycieli Allianz i Munich Re. Sam SAP odpowiada za prawie 40 proc. zysków indeksu Dax, a jego akcje w ciągu ostatnich 12 miesięcy wzrosły o ponad 75 proc. – głównie dzięki przeniesieniu klientów biznesowych do chmury. Ma on większy udział w indeksie niż sektor motoryzacyjny, w tym Volkswagen i Mercedes-Benz, które w tym samym okresie zanotowały ujemne stopy zwrotów. SAP korzysta z ogromnego apetytu rynku na akcje z ekspozycją na sztuczną inteligencję. Niemiecka spółka przesunęła nawet czas publikacji swoich wyników finansowych z godzin porannych według czasu europejskiego na okres po zamknięciu rynku amerykańskiego. Zrobiła to celem zwiększenia ekspozycji na inwestorów i analityków z Ameryki Północne, po tym jak zastąpiła holenderskiego producenta sprzętu półprzewodnikowego ASML jako największa firma technologiczna w Europie. Z kolei inna spółka – Siemens Energy, za ostatnie 12 miesięcy zyskała ponad 370 proc. głownie dzięki rosnącemu zapotrzebowaniu na energię odnawialną. Generalnie siedem spółek, które przyczyniły się do wzrostów w indeksie Dax, skorzystało z różnych korzystnych czynników, na przykład Rheinmetall wzrósł w tym okresie o 125 proc. w związku z rosnącymi oczekiwaniami zwiększenia wydatków na obronę w Europie.
Koncentracja na Dax(ie) przesunęła się w ciągu ostatniej dekady z cięższego przemysłu i farmaceutyków, takich jak Bayer do firm finansowych i technologicznych, takich jak SAP oraz ubezpieczyciele Allianz i Munich Re Świadczy to o tym, że rynek opowiada „dwie różne historie”, przy czym liderzy rynku wyprzedzają wielu eksporterów narażonych na słabego chińskiego konsumenta i potencjalne amerykańskie cła. Dodatkowo słabsze euro również pobudziło niemiecki rynek skoncentrowany na eksporcie. Dodać należy iż niektórzy inwestorzy i analitycy są zaniepokojeni rosnącą zależnością benchmarku od niewielkiej liczby spółek. To grozi niestabilnym rynkiem, tak to ocenili, zarządzający z Union Investment, którzy uważają, że rynek jest podatny na szok związany z wynikami SAPa.
Wybiórczy rajd Daxa stał się bardziej dotkliwy w ostatnich latach, a trend ten utrwalił się w następstwie pandemii i odzwierciedla sytuację w Stanach Zjednoczonych, gdzie istnieją obawy o rolę kilku dużych firm technologicznych w napędzaniu zwrotów w związku z popytem na sztuczną inteligencję. Na przykład gigant produkcji chipów Nvidia odpowiada za prawie jedną czwartą tegorocznych zysków benchmarku S&P 500. Jednak wielu zarządzających funduszami pozostaje optymistycznie nastawionych do perspektyw dla niemieckich akcji, które są notowane z dużym dyskontem w stosunku do ich amerykańskich odpowiedników i czerpią znaczną część swoich przychodów spoza lokalnego rynku. Choć koncentracja Daxa jest dość stroma, to rozciąga się na sektory energetyczne, telekomunikacyjne i ubezpieczeniowe, w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, które koncentrują się wyłącznie na akcjach spółek technologicznych. A posiadanie bardziej zróżnicowanego zestawu firm napędzających rynki nie jest nielogiczne.