Coś dla Pesymistów!
Choć indeksy giełdowe dzień po dniu wspinają się na nowe szczyty, nie brakuje analityków, którzy widzą przyszłość w zdecydowanie ciemniejszych barwach. Nawet wtedy gdy globalny rynek w 2023 r. uniknął recesji, to jest to w ich oczach bardziej odwlekaniem nieuniknionego. Pierwsze oznaki pogorszenia widać w Europie, której nie udało się obronić przed recesją, co w szczególności można zaobserwować m.in. w Niemczech, czyli największej gospodarce Starego Kontynentu.
W scenariuszu recesyjnym rynek akcji zdecydowanie przecenił potencjał kryjący się w sztucznej inteligencji, a euforia inwestorów doprowadzi do przegrzania rynku. Przewartościowane spółki technologiczne stanowią obecnie zbyt dużą część indeksów szerokiego rynku, co sprawia, że wszelkie potknięcia tych spółek doprowadzą do spadków na giełdzie, mogących pociągnąć za sobą spółki z innych sektorów.
Dodatkowo, konsumenci mimo chwilowego odbicia w trakcie ostatnich miesięcy zeszłego roku, będą czuć coraz mocniej ciężar wyższych stóp procentowych, co nieuchronnie osłabi ich pozycję na rynku, a przy okazji pociągnie w dół przychody spółek.
W przypadku tego scenariusza należy założyć, że dopłaty rządu Stanów Zjednoczonych nie mogą trwać w nieskończoność, a pozbawiona tak dużych pakietów stymulujących gospodarka nie da rady utrzymać obecnego tempa wzrostu.
Europa pozostanie w stagflacji, mierząc się zarówno z wciąż wysoką inflacją, jak i spadkiem PKB. W połączeniu z wciąż pogarszającą się sytuacją zadłużeniową Chin pociągnie to globalną gospodarkę w recesję.
W tym scenariuszu założone przez rynek oczekiwania odnośnie przychodów za 2024 r. są zbyt wysokie. Optymiści zakładają, że w 2024 r. spółki wchodzące w skład indeksu S&P 500 osiągną ok. 11,8% wzrostu przychodów, co stanowi aż o 3,4 p.p. wyższą dynamikę od 10 letniej średniej (wynoszącej 8,4%). Takie wyniki mogą być jednak ciężkie do osiągnięcia, jeżeli pozbawieni oszczędności popandemicznych klienci zrezygnują z wysokiej konsumpcji i wydatków, a rosnąca presja na wzrost wynagrodzeń może ściągnąć jeszcze niżej marże spółek.
W przypadku takich założeń należałoby zwrócić swój wzrok w stronę bezpieczniejszych aktywów. Historycznie najlepiej w ciężkich czasach na rynkach akcji radziły sobie tzw. sektory defensywne. Są to przede wszystkim sektory: energetyczny, użyteczności publicznej, opieki zdrowotnej i podstawowych dóbr konsumpcyjnych. W szczególności proponujemy zwrócić uwagę na spółki zajmujące się energią jądrową obronnością. W takim portfelu przeważać powinny przede wszystkim fundusze inwestujące w spółki o ugruntowanej pozycji rynkowej. Warto również doważyć fundusze inwestujące w złoto, które historycznie zapewniało lepsze stopy zwrotu w ciężkich czasach ze względu na odruchy inwestorów traktujące ten kruszec jako tzw. „safe haven” rynków finansowych.