Na Wall Street pojawiają się już głosy zwątpienia w siłę sprawczą Fedu.
Pomimo coraz silniejszych ostrzeżeń o ryzyku związanym z wysokimi stopami procentowymi, coraz więcej analityków nie dostrzega już szans na jakiekolwiek obniżki stóp procentowych w USA w tym roku. Torsten Slok jako jeden z pierwszych sugeruje, że polityka pieniężna pozostanie w tym roku bez zmian.
Do podstawowych przyczyn pozostawienia stóp procentowych na obecnym poziomie należy wskazać zaskakującą siłę amerykańskiej gospodarki, w tym siłę rynku pracy oraz rosnące dane o inflacji w wielu sektorach. Właśnie dlatego Slok wątpi w możliwość obniżki stóp procentowych w czerwcu tj. w miesiącu, który niegdyś był uznawanym za najbardziej prawdopodobny do rozpoczęcia serii obniżek stóp procentowych. Chociaż szerokie rynki wyceniają obecnie szanse obniżek na wrzesień, niektórzy analitycy wręcz posunęli się nawet do sugestii możliwych podwyżek stóp procentowych, jeśli Fed będzie chciał zbić inflację do wyznaczonego celu. Slok nie zgadza się jednak z tą perspektywą. Uważa że wystarczy utrzymać stopy procentowe na obecnie wysokim poziomie przez trochę dłuższy czas, może jeden lub dwa kwartały, po czym Powell osiągnie swój cel, jakim jest spowolnienie gospodarki.
W takim scenariuszu spodziewamy się, że rynek akcji będzie powoli tracił swój impet bo spółki nie będą w stanie utrzymać wysokich zysków w środowisku wyższych stóp procentowych. Zatem jeśli stopy procentowe nie zostaną obniżone w tym roku, to utrzymująca się na giełdzie wysoka wiara w kontynuację hossy ustanie, wraz z dalszym ujawnianiem się negatywnych konsekwencji jastrzębiej polityki pieniężnej.
Wobec czego jeśli Rezerwa Federalna utrzyma stopy procentowe na niezmienionym poziomie także na wrześniowym posiedzeniu to siła rynku akcji nie będzie trwała długo i na światowych giełdach zagości „rynek niedźwiedzia”. Zresztą już obecnie wysokie stopy procentowe mocno uderzają w wysoko lewarowane bilanse przedsiębiorstw ale także i konsumentów. Wówczas jeśli wiara w zyski z inwestycji w akcje zacznie słabnąć, a giełdy nie będą nadal rosły, to efekt przejścia hossy w bessę zacznie dominować i prawdopodobnie to właśnie będzie katalizatorem twardego lądowania na rynku akcji w kolejnym roku.