Spokojnie, to tylko korekta.
Od początku 2024 roku, wzrosty na warszawskim parkiecie już nie są takie imponujące jak w ubiegłym roku. W tym czasie indeks WIG wzrósł o ok 8%, a WIG20 powiększył swoją zdobycz tylko o niecałe 5%. Wielu inwestorów zdaje sobie zatem pytanie czy to już zmiana trendu.
Prawdą jest, że żadna hossa nigdy nie trwa jednak wiecznie. Tym razem także widać pewne oznaki tego, że kupujący słabną i mogą w części przystąpić do realizacji wypracowanych zysków. Tym bardziej, iż w obecnej chwili na horyzoncie widać kilka sygnałów, które stanowią ostrzeżenie, że rynek może zmienić kierunek i zrealizować korektę części ostatniej zwyżki.
Po pierwsze, na nieskazitelnym obrazie hossy giełdowej w USA pojawiła się rysa. Nowe maksima kilku największych spółek na rynku technologicznym wciąż nie zostały potwierdzone przez podłączenie się do układu wzrostowego większości średnich i mniejszych spółek. Nadal tkwią one w letargu. Jeżeli ten stan się utrzyma, to będzie to zaproszenie do większej przeceny na giełdzie w USA, a to pogorszy dobre nastroje giełdowe w Polsce. Po drugie, nowe maksima na indeksie WIG20 nie są możliwe bez udziału jakiegokolwiek sektora wchodzącego w skład tego indeksu. Obecnie zauważamy, że zarówno największe spółki z sektora bankowego, jak i energetycznego nie potwierdzają już entuzjazmu wzrostowego. WIG-banki nie wyłamały kwietniowych szczytów potwierdzając tym samym, że kupującym brakuje już paliwa, a to może być zapowiedzią zwrotu. Po trzecie, polska waluta ma za sobą spektakularny rajd i wydaje się być już wykupiona.
W praktyce rynek wysyła sygnały wykupienia, a to oznacza, że na chwile obecną jest już za późno na inwestowanie. To dobry czas na myślenie o częściowej realizacji wypracowanych zysków i podnoszeniu zleceń obronnych dla posiadanych akcji. Nie ma jednak mowy o graniu na spadki! W długoterminowym trendzie wzrostowym, bo taki wciąż obowiązuje, nigdy nie powinno się grać na spadki. Ewentualną przecenę powinniśmy interpretować jako korektę przed dalszymi wzrostami i okazję do odkupienia akcji z niższych poziomów.
To dobra wiadomość dla spóźnialskich, którzy przeoczyli cały ostatni rajd w górę. W ewentualnej przecenie warto szukać okazji inwestycyjnych, ale nie wcześniej.