„Chińska alternatywa” dla inwestujących w spółki wzrostowe?
Czy chińscy giganci technologiczni mogą zastąpić akcje Big Tech w portfelach globalnych inwestorów? Na rynku nie brakuje przecież opinii o wysokich cenach akcji amerykańskich spółek technologicznych np. tych zaliczanych do grona „Mafnificent 7”. Z drugiej strony zawsze znajdą się adepci inwestycji w tzw. technologię.
Jednak szansa na to, że chińskie tuzy technologiczne przejmą rolę liderów wzrostu wydaje się przedwczesna. Ostatnie dostępne raporty o zyskach chińskich spółek technologicznych powinny być bowiem raczej sygnałem alarmowym dla Pekinu niż dzwonkiem dla strony popytowej.
Alibaba Group Holding i JD.com dołożyły wszelkich starań, aby przyciągnąć klientów do wydawania pieniędzy podczas cyklicznego festiwalu zakupowego przypominającego szał zakupów podczas Black Friday. Oferowali oni większe niż kiedykolwiek zniżki na wszystko, od iPhone’ów po odzież domową, a do promowania produktów zatrudniali wielu celebrytów z najwyższej światowej półki takich jak Rihanna. Dodatkowo eksperymentowali z cyfrowym awatarem, aby sprzedawać towary podczas transmisji na żywo. Jednak przychody Alibaby z głównych platform handlu elektronicznego spadły o około 1,4%, a przychody ze sprzedaży detalicznej na poziomie JD.com, które oferowały jedne z najbardziej dotkliwych przecen, wzrosły tylko o 1,5%.
Pomimo obniżenia cen i rozpoczęcia jednych z najbardziej agresywnych kampanii, chińscy konsumenci nie sięgnęli głębiej do swoich portfeli. Nie jest to całkowitą niespodzianką, ponieważ Chiny wciąż borykają się z trudnościami gospodarczymi. Przede wszystkim związanymi z przedłużającym się kryzysem mieszkaniowym i wysokim bezrobociem wśród młodzieży.
Tymczasem Tencent Holding odnotował silny wzrost zysków, który pobił oczekiwania analityków. Było to jednak związane z premierą przebojowej gry Dungeons & Fighter Mobile. Fakt, że przychody najcenniejszej chińskiej firmy technologicznej zostały poprawione wyłącznie przez jej dział związany z gamingiem jest zatem kolejnym sygnałem słabości szerszej chińskiej gospodarki. Wydatki na rozrywkę cyfrową były historycznie antycykliczne, co oznacza, że konsumenci będą nadal na to wydawać swoje pieniądze, nawet jeśli ograniczą większe zakupy konsumpcyjne. Bezrobotni pracownicy mogą również spędzać więcej czasu na graniu. Nie jest też jasne, czy Tencent będzie w stanie przełożyć jednorazową premierę swojej gry na zrównoważony rozwój całego biznesu.
Być może te firmy mogą zrobić tylko tyle, aby zainteresować swoimi produktami nieco ostrożniejszego konsumenta. Jednakże nie ulega wątpliwości, że w związku z trudnościami handlu elektronicznego i dużymi trudnościami makroekonomicznymi, powinni oni zacząć bardziej koncentrować się na innowacjach i alternatywnych sposobach zarabiania.
Chińskie firmy technologiczne mogą chcieć intensywniej inwestować w sztuczną inteligencję, pomimo wyjątkowych wyzwań. Tencent i Alibaba poczyniły znaczące zakłady w AI, ale nie jest jasne, czy na razie się to im opłaca. Kierownictwo Tencent po ogłoszeniu wyników finansowych podczas rozmowy z analitykami niewiele mówiło o sztucznej inteligencji, podkreślając, że firma wykorzysta tę technologię tam, gdzie zobaczy „namacalne wyniki komercyjne”. Jednym z obszarów, w którym sztuczna inteligencja jest obiecująca dla Tencent, jest pomoc w rekomendacjach treści, co utrzymuje zaangażowanie użytkowników na platformach wideo i społecznościowych. Wykorzystuje również tę technologię do ulepszania ukierunkowanych reklam. Wydaje się, że Tencent gra w długą grę, jeśli chodzi o sztuczną inteligencję i słusznie skupia się na tym, jak wykorzystać ją do generowania zysków, zamiast próbować podążać za modą na AI.
Wzrost sprzedaży produktów związanych ze sztuczną inteligencją firmy Alibaba był trzycyfrowy, a przychody z działu chmury wzrosły o około 6%. Było to jednak częściowo wspierane przez kontrakty związane z olimpiadą. Analitycy Bloomberga zauważyli, że rozwój chmury „może nie być zrównoważony, biorąc pod uwagę rosnącą niepewność korporacyjną i trwające wojny cenowe” widocznej zwłaszcza w chińskich sektorach chmury i sztucznej inteligencji. Jednak kierownictwo Alibaby, podczas telekonferencji z analitykami zasugerowało, że nie spodziewają się, aby popyt przedsiębiorstw na produkty AI został zahamowany przez warunki makroekonomiczne, a każda firma, która opiera się na cyfryzacji, „musi inwestować w sztuczną inteligencję”.
Chińskie firmy technologiczne już teraz stoją w obliczu trudnej bitwy, jeśli chodzi o sztuczną inteligencję z powodu nałożonych przez Waszyngton ograniczeń dotyczących zaawansowanych chipów i sprzętu. Inwestorzy na całym świecie zaczynają zastanawiać się, w jaki sposób ogromne inwestycje w sztuczną inteligencję ostatecznie się zwrócą. Podsumowując: Nie wygląda na to, aby sztuczna inteligencja stała się natychmiastowym kołem ratunkowym dla czołowych chińskich firm technologicznych, ale te inwestycje są przynajmniej krokiem we właściwym kierunku, ponieważ opierają się głównie na klientach korporacyjnych, a nie tylko na wydatkach indywidualnych konsumentów.
Inną opcją w obliczu problemów wewnętrznych jest dążenie chińskich firm e-commerce do zwiększenia strumieni przychodów za granicą. Zagrało to na dobre dla Alibaby i rywala JD.com, PDD Holdings, spółki macierzystej Temu. Ekspansja PDD pomogła założycielowi Colinowi Huangowi stać się najbogatszym człowiekiem w Chinach. Jednocześnie konkurencja staje się coraz bardziej dotkliwa, a nawet amerykański gigant Amazon planuje uruchomić dyskontowy sklep internetowy z towarami wysyłanymi bezpośrednio z Chin. Dla Alibaby i JD.com będzie to bardzo trudne, aby konkurować na macierzystym rynku, a obniżki cen są tylko częściowym ratunkiem.
Ostatecznie tym największym chińskim spółkom technologicznym będzie bardzo trudno rozwijać się bez poprawy całej chińskiej gospodarki, która przywróciłaby zaufanie konsumentów. Chiński rząd poczynił w ostatnich latach ogromne postępy w zmniejszaniu niepewności regulacyjnej w związku z obniżeniem represji wobec sektora technologicznego. Jeśli jednak Pekin chce wesprzeć rzeczywiste ożywienie dla swoich pionierskich firm e-commerce i całej gospodarki, musi zacząć wdrażać politykę, która zwiększy wydatki konsumpcyjne. Wówczas będzie można liczyć na większe zainteresowanie tymi spółkami szerszej części inwestorów.