Choć w ostatnich dniach na głównych azjatyckich indeksach giełdowych panowały całkiem niezłe nastroje, wspierane przede wszystkim pozytywnym zaskoczeniem ze strony chińskiego PKB, sygnalizujemy rosnące ryzyko wejścia chińskich akcji w korektę. Taki scenariusz oczywiście oznaczałby także schłodzenie oczekiwań dla globalnego sentymentu, zwłaszcza w koszyku emerging markets w tym także dla warszawskich byków.
We wtorek było, już jednak widać że także chińscy inwestorzy przygotowują się na rozpoczęcie raportowania kwartalnych wyników w USA. Jest to bowiem nadal kluczowy rynek dla utrzymania pozytywnego nastawienia globalnych inwestorów w tym chińskich.
Tym bardziej niepokoi to, że ceny akcji w Chinach kontynentalnych były niższe we wtorek drugi dzień z rzędu. Wydaje się, że inwestorzy nadal reagowali na raport South China Morning Post, z którego wynika że Pekin może skupić się na reformach strukturalnych zamiast oferować środki stymulacyjne po opublikowanym w ubiegłym tygodniu raporcie o PKB za pierwszy kwartał pokazującym lepszy niż oczekiwano wzrost gospodarczy .
Raport pokazał również, że chińscy przywódcy komunistyczni „pogratulowali” sobie uratowania gospodarki kraju przed twardym lądowaniem podczas wojny handlowej ze Stanami Zjednoczonymi i postanowili skupić się na „reformach strukturalnych”, zamiast na bodźcach, które już wiele razy rozpędzały dławioną gospodarkę.
Biuro Polityczne, 25-cio osobowy organ rządzący kraju, na którego czele stoi prezydent Xi Jinping, dokonało przeglądu wzrostu Chin w pierwszym kwartale w piątek i stwierdziło, że zaufanie rynku powróciło, a wyniki gospodarcze były „lepsze niż oczekiwano”, podała oficjalna agencja informacyjna Xinhua. Przypominamy, że w zeszłym tygodniu, Chiny ogłosiły, że produkt krajowy brutto wzrósł o 6,4 procent w pierwszym kwartale tego roku, przekraczając większość szacunków i pozostając na szczycie docelowego zakresu wzrostu w Chinach na poziomie 6,0-6,5 procent w 2019 roku, chociaż wiele propozycji, w tym obniżka podatków od wartości dodanej, jeszcze nie weszły w życie.
Wielu zareagowało na te wiadomości sprzedając akcje gdyż wielu uznali je za dalece rozczarowujące. Po pierwsze inwestorzy szybko odczytali intencje i zdali sobie sprawę że środki stymulujące mają zwykle bezpośredni wpływ na gospodarkę w tym zyski spółek, podczas gdy reformy strukturalne mają tendencję do wydłużonego procesu poprawy w gospodarce. Nadzieja jednak zwykle przychodzi z rynków ościennych i tak może być w tym przypadku. Już po zamknięciu poniedziałkowego handlu w USA doszło do sporych ruchów na kilku czołowych amerykańskich spółkach. Akcje Whirlpool podskoczyły aż o 9% w pozasesyjnym obrocie po opublikowaniu niezłych wyników spółki z pierwszego kwartału – zysk na akcję przewyższył prognozę. Także akcje Cadence Design wzrosły o ponad 5% po poniedziałkowych godzinach w reakcji na lepsze niż oczekiwano wyniki za pierwszy kwartał i co ważniejsze akcje Facebooka również wzrosły po dzwonku poniedziałkowej sesji, po tym, jak gigant mediów poinformował o zmianach kadrowych, zatrudniając Jennifer Newstead jako swojego głównego doradcę.
Najbliższe dni będą zatem arcyciekawe.