Czy Turcja odzyska zaufanie inwestorów?
Sierpniowy kryzys walutowy w Turcji rozpoczął się od konfliktu na linii Erdogan – Trump w sprawie uwięzienia amerykańskiego pastora Andrew Brunsona. W konsekwencji Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na ministrów z Turcji, a później podwoiły cła na turecką stal i aluminium. W efekcie tego turecką lirę zepchnięto w przepaść.
Wśród wspomnianych wydarzeń, które były zapalnikiem kryzysu, należy wskazać także kwestionowanie sensu podwyżek stóp procentowych przez prezydenta Erdogana, jego niemal pełne przejęcie władzy w kraju oraz silny konflikt dyplomatyczny z USA, który w skrajnym przypadku groził nawet odcięciem Turcji od finansowania w dolarze. Zbyt długo Ankara toczyła zatem przegraną walkę na dwóch frontach, a nieugięta postawa prezydenta Erodogana, który miał powiedzieć swoim zwolennikom „oni mają dolary, my mamy ludzi i swojego Boga” jeszcze mocniej potęgowała wyprzedaż tureckich aktywów.
Z tego też powodu, jak podaje telewizja NBC, powołując się na źródła w Białym Domu, w zaciszu gabinetów władze Stanów Zjednoczonych i Turcji pracowały nad tajnym porozumieniem, w sprawie uwolnienia amerykańskiego pastora. W efekcie czego decyzję o uwolnieniu podano do wiadomości 12 października, a zakomunikował ją w swoim stylu Donald Trump który natychmiast podziękował tureckiemu przywódcy Recepowi Tayyipowi Erdoganowi za pomoc w uwolnieniu duchownego, podkreślając, że nie było porozumienia z Turcją w tej sprawie.
Czy może być to sygnał powrotu inwestorów do Torcji?
Z pewnością krótkoterminowe wzrosty mogą się pojawić. Zwłaszcza że po uwolnieniu przez turecki sąd amerykańskiego pastora Andrew Brunsona Waszyngton może znieść część sankcji nałożonych na Turcję jak oświadczył w środę sekretarz stanu USA Mike Pompeo po spotkaniu z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem.
Dlatego uważamy, że rynek turecki należy teraz obserwować baczniej niż do tej pory.