Francja po wyborach, rynki przed decyzją.

Ocena wyniku drugiej tury wyborów parlamentarnych we Francji z perspektywy rynkowej zależy prawdopodobnie od dwóch rzeczy: po pierwsze od wybranego punktu odniesienia sytuującego Francję w konkretnej przestrzeni czasowej. Inaczej myślimy o Francji sprzed 5 lat niż wyglądała ona jeszcze miesiąc temu, po drugie wreszcie gracze rynkowi odczytują wybory także z punktu widzenia ich horyzontu inwestycyjnego.

Jeśli chodzi o pierwszą kwestię bez wątpienia szczytem niepewności był dzień, w którym Macron wezwał do przedterminowych wyborów, a szybkość, z jaką zbudowano lewicowy sojusz i wyniki zjednoczenia narodowego nie pomogły tak naprawdę uspokoić obaw. Tak więc, sądząc po tym, co zdaniem niektórych uczestników rynku mogło się wydarzyć, wyniki niedzielnych wyborów można określić jako: najgorszego udało się uniknąć.

Można nawet powiedzieć, że elektorat ponownie upodobał sobie polityczne stanowisko pośrednie. W perspektywie średnioterminowej, francuska polityka stała się jednak nieco mniej przewidywalna, ponieważ wydaje się, że bez wyraźnej większości jakiejkolwiek partii lub sojuszu Zgromadzenie Narodowe będzie próbowało znaleźć nowe sposoby rządzenia sobą – i krajem. Jest mało prawdopodobne, aby partia Marine LePen poczuła się mniej ośmielona do dalszego dążenia do uzyskania krajowej władzy politycznej.

Zagłębiając się w wyniki, okazuje się, że Zjednoczenie Narodowe nie zdobyła bezwzględnej większości 289 lub więcej mandatów w Zgromadzeniu Narodowym, ale zajęła trzecie miejsce (143 mandaty), czyli mniej więcej połowę tego, na co liczyli niektórzy bardziej entuzjastyczni zwolennicy pani Le Pen i czego obawiali się uczestnicy rynku (choć jest to znaczący i bezprecedensowy postęp w porównaniu z wynikami skrajnej prawicy w poprzednich wyborach). Zwycięzcą okazał się natomiast lewicowy Front Ludowy, który jest na dobrej drodze do zdobycia około 182 mandatów, czyli o ponad 100 mandatów mniej niż większość. Wygląda na to, że partia Emmanuela Macrona zakończy wybory ze 168 miejscami. Wreszcie, inni, głównie centroprawicowi kandydaci, którzy odmówili sprzymierzenia się ze Zjednoczeniem Narodowym, wydają się być na dobrej drodze do zdobycia około 65 mandatów, pomijając innych niezależnych i mniejszych kandydatów partyjnych, których trudno zaklasyfikować.

Na pierwszy rzut oka tak rozdrobniony krajobraz polityczny może sprawić, że Francja będzie wydawać się niemożliwa do rządzenia, zwłaszcza biorąc pod uwagę program zwycięskiej partii lewicowej mający na celu wprowadzenie takich lewicowych posunięć, jak przywrócenie automatycznej indeksacji płac do inflacji, przywrócenie podatków majątkowych i obniżenie wieku emerytalnego z powrotem do 60 lat – po tym jak właśnie został on podniesiony do 64 lat. Warto jednak pamiętać, że jedynym powodem, dla którego „koalicja Macrona” zakończył tak dobrze, było to, że wielu lewicowych wyborców poparło go taktycznie, aby uniknąć zwycięstwa Zjednoczenia Narodowego w drugiej turze. Z drugiej strony, wydaje się, że niektórzy głosowali taktycznie na kandydatów lewicy.

Znalezienie kompromisu w Zgromadzeniu Narodowym będzie prawdopodobnie wymagało spojrzenia poza Paryż i zwrócenia większej uwagi na francuską prowincję, przy jednoczesnym zachowaniu w dużej mierze nienaruszonego i selektywnego ulepszania reform Macrona z ostatnich lat, nawet jeśli ich zmaterializowanie zajmie trochę czasu. W każdym razie, po rezygnacji Premiera Attala, prezydent Macron może nominować na premiera, kogo chce i zgodnie z konstytucją ten będzie miał pełne uprawnienia premiera aż do 2027 r. tj. tak długo, jak długo nie będzie przeciwko niemu większości w Zgromadzeniu Narodowym.
Chociaż rynki nie lubią niepewności, zwykle nie mają większego problemu z tym, że kraj rozwinięty ma podział władzy, ponieważ regularnie ogranicza to programy dużych wydatków. Jednocześnie Francja ma wygenerować w tym roku deficyt budżetowy w wysokości ponad 5%, a Komisja Europejska wszczęła 19 czerwca procedurę nadmiernego deficytu wobec Francji. Agencja S&P już w maju obniżyła rating dla Francji. Biorąc pod uwagę, że oczekuje się, że dług w stosunku do PKB będzie dalej rósł pomimo optymistycznych prognoz wzrostu. Rynki z pewnością będą zwracać baczniejszą uwagę na to, w jaki sposób nowy rząd będzie współdziałał z Komisją Europejską w kwestii nadmiernego deficytu.

Tym nie mniej w poniedziałkowy poranek zaobserwowaliśmy pewną ulgę na rynkach, ponieważ CAC40 niemal zrównał się z innymi europejskimi rynkami akcji z przewagą lekkich wzrostów, a spready francuskich obligacji skarbowych w stosunku do niemieckich obligacji skarbowych nieznacznie spadły, choć nadal notowane były powyżej poziomów sprzed przedterminowych wyborów.

  • Profitum Wealth Management Sp. z o.o.
    Al. Zwycięstwa 239, lok. 11; 81-521 Gdynia
    Tel. +48 58 760 00 10, Fax. +48 58 760 00 10
    e-mail: sekretariat@profitum.com.pl
    Polityka prywatności
    Żądanie RODO
    Dla Sygnalistów
    Copyright © Profitum Wealth Management Sp. z o.o.