Giełda w Japonii osiągnęła najwyższy poziom od 34 lat, podczas gdy rynki chińskie spadają w otchłań.
Japońskie akcje wzrosły w poniedziałek, kontynuując swoją dywergencję w stosunku do zdołowanych akcji chińskich, ponieważ rynki światowe w dużej mierze pięły się w górę na początku tygodnia w związku z optymistycznymi nastrojami dotyczącymi amerykańskich indeksów, które zameldowały się na rekordowych poziomach.
Tokijski indeks Nikkei 225 wzrósł o 1,6%, wyznaczając nowy 34-letni maksimum, podczas gdy sytuacja na chińskich akcjach była zupełnie inna po tym, jak chiński bank centralny utrzymał stopy procentowe na niezmienionym poziomie i nie zapewnił bodźca w postaci niższych kosztów finansowania zewnętrznego.
Decyzje sugerują, że chińskie władze chcą uniknąć dalszego wzrostu zadłużenia prywatnego… Sugeruje jednak, że wzrost gospodarczy może jeszcze przez jakiś czas pozostać w powolnym tempie. Pomaga to wyjaśnić, dlaczego lokalne akcje zanurkowały, a akcje w Hongkongu osiągnęły najniższe poziomy od listopada 2022 r.
Rzeczywiście, indeks Hang Seng w Hongkongu spadł o 2,3%, podczas gdy Shanghai Composite stracił 2,7%.
Zdecydowanie lepsze nastroje panowały w Europie, zwłaszcza po rekordach zanotowanych w USA, gdzie indeksy Dow i S&P 500 były gotowe do osiągnięcia rekordowych poziomów. Londyński FTSE 100 zyskał 0,1%, a paryski CAC 40 zyskał 0,4%. Frankfurcki DAX wzrósł o 0,4 proc., a paneuropejski Stoxx 600 poszedł 0,5 proc. w górę. Europejskie indeksy idą w górę, ponieważ optymizm co do kierunku zysków w USA zapewnia także europejskim spółkom wiatr w żagle, w szczególności dotyczy to spółek technologicznych.