Jackson Hole katalizatorem dalszych wzrostów?
Piątkowe przemówienie Jerome’a Powella na sympozjum w Jackson Hole wywołało pozytywną reakcję na rynkach finansowych. Wielu analityków uważa, że gołębi ton wypowiedzi Powella może sygnalizować dalsze wzrosty na i tak już mocno rozgrzanym rynku akcji.
Uwagi prezesa Rezerwy Federalnej zdawały się potwierdzać powszechne oczekiwania dotyczące nadchodzących obniżek stóp procentowych, które mogą mieć szerokie implikacje zarówno dla rynku akcji, jak i dla całej gospodarki. Przemówienie Powella zostało przez wielu zinterpretowane jako gołębie, sygnalizujące gotowość Fed do obniżenia stóp procentowych w najbliższym czasie. Był to jednoznaczny sygnał dla rynku akcji, ponieważ potwierdził powszechne oczekiwania, że wrześniowa obniżka stopy funduszy federalnych jest w zasadzie gwarantowana, a po niej nastąpi kilka kolejnych cięć.
Dlatego inwestorzy potraktowali słowa Powella jako zielone światło dla dalszych wzrostów, szczególnie w sektorach, które są wrażliwe na stopy procentowe. Zwłaszcza, że już samo oczekiwanie na niższe stopy procentowe ma pozytywny wpływ na utrzymanie wzrostów cen akcji. Choćby dlatego, że wraz ze spadkiem kosztów finansowania zewnętrznego rosną zyski przedsiębiorstw, a wraz z nimi rośnie atrakcyjności akcji, w porównaniu z aktywami o stałym dochodzie.
Tymczasem, pomimo dość wydatnie gołębiego stanowiska Powella rośnie poczucie, że rynek mógł już wycenić większość oczekiwanych obniżek stóp procentowych. Dodatkowo prawdopodobne są silniejsze od oczekiwań, kolejne dane gospodarcze. Jeśli tak się stanie, może to osłabić oczekiwania dotyczące przyszłych obniżek stóp.
Mimo tego większość analityków pozostaje optymistycznie nastawiona do rynku akcji w kolejnych tygodniach. Generalnie aktualny scenariusz bazowy dla Wall Street jest pozytywny z prognozą dla indeksu S&P 500 równą 5 800 punktów na koniec tego roku, 6 300 punktów do końca przyszłego roku i 6 825 do końca 2026 roku. Scenariusz ten opiera się na optymistycznym założeniu wzrostu zysków i wskaźniku ceny do zysku (P/E) na poziomie 21. Analitycy podkreślają także, że rekordowa wartość 6,2 bln USD utrzymywana w funduszach rynku pieniężnego, w tym 2,5 bln USD w rękach osób fizycznych (co stanowi znaczną płynność) może szybko wpłynąć na cenę akcji wraz ze spadkiem rentowności rynku pieniężnego z powodu obniżek stóp procentowych. Już teraz pojawiają się oznaki, że pieniądze przenoszą się do bardziej ryzykownych aktywów, takich jak akcje o małej kapitalizacji, co widać zwłaszcza po zachowaniu się indeksu Russell 2000. Mniejsze spółki bowiem są często bardziej wrażliwe na zmiany stóp procentowych, a oczekiwanie na niższe stopy może napędzać dalsze inwestycje w tym obszarze.
Kolejnym ważnym aspektem, który należy wziąć pod uwagę, jest krzywa dochodowości, która stale się odwraca. W chwili przemówienia Powella różnica między 10-letnimi i 2-letnimi obligacjami skarbowymi USA zawęziła się do zaledwie 9-ciu punktów bazowych. Historycznie rzecz biorąc, odwrócona krzywa dochodowości poprzedzała recesje wraz z nią bessę na rynku akcji. Jednakże tym razem może być inaczej. W przeciwieństwie do poprzednich cykli Fed obniża stopy procentowe w odpowiedzi na spadającą inflację, a nie w odpowiedzi na nieuchronny kryzys finansowy.
Pomimo byczych perspektyw nie można ignorować zagrożeń geopolitycznych i obaw związanych z inflacją. Na przykład niedawne działania wojskowe między Izraelem a Hezbollahem wzbudziły obawy dotyczące potencjalnych zakłóceń w światowych dostawach ropy, a ceny ropy Brent odbiły po przemówieniu Powella. Co to oznacza dla gospodarki? Wyższe ceny energii mogą ponownie wzbudzić obawy o inflację, komplikując zadanie Fed polegające na zrównoważeniu wzrostu gospodarczego.