Kilka słów o funduszach obligacyjnych w kontekście rynku obligacji.
Inwestycje na rynku obligacji są relatywnie proste – należy kupować obligacje o stałym oprocentowaniu, kiedy inflacja spada i trzymać się od nich z daleka, kiedy inflacja rośnie. Jednak ta reguła nie zawsze się sprawdza. Nie sprawdziła się np. zbyt dobrze w 2023 r. Od maja do października trwała wręcz wyprzedaż obligacji na głównych rynkach światowych, mimo że inflacja w USA osiągnęła szczyt już latem 2022 r. (9,1 proc.). Ceny amerykańskich obligacji spadały do października 2023 r., czyli mniej więcej do czasu, aż inwestorzy nabrali przekonania, że Fed nie ma już argumentów za dalszymi podwyżkami stóp procentowych (inflacja w październiku 2023 r. spadła do 3,2 proc.).
Od listopada ceny obligacji długoterminowych wyraźnie rosły, a ich rentowności spadały, co wyraża nadzieje inwestorów na spadek stóp procentowych w przyszłości (jednak rentowność krótkoterminowych papierów spada znacznie wolniej). I choć koniec cyklu podwyżek stóp prawie zawsze oznaczał zyski dla posiadaczy obligacji (niezależnie od tempa późniejszych obniżek), to warto pamiętać o ryzyku związanym z obecną sytuacją bo jeśli spojrzymy już na ostatnie 3 miesiące to zagościł niemal liniowy wzrost rentowności obligacji długoterminowych.
Wzrost rentowności obligacji oznacza radykalny wzrost kosztów odsetkowych, które w przypadku USA przekraczają już 1 bln dol. rocznie, co odpowiada 25-procentowym wpływom z podatków. To bardzo dużo. I może zmusić USA do ograniczania wydatków, co z kolei zwiększyłoby ryzyko recesji a wzrost kosztów odsetkowych uderzy w budżety wielu państw, w tym także Polski. Do tego recesja może zmniejszyć wpływy podatkowe, co łącznie może mieć niekorzystny wpływ na ceny obligacji, w miarę jak problem ten zacznie się ujawniać.
Globalny rynek długu w ostatnich latach cechowała nadzwyczajna zmienność, która oznaczała głównie dramatyczną przecenę obligacji skarbowych (amerykańskie papiery potaniały porównywalnie do spadku indeksu S&P 500 w czasie kryzysu finansowego z lat 2007-2009. Ale co najmniej od połowy 2023 r. widoczna jest zmiana nastawienia inwestorów do rynku, czemu sprzyjały przede wszystkim dane o topniejącym tempie inflacji. Jednocześnie nie brak głosów, że podwyższona inflacja zostanie z nami na dłużej i to się chyba właśnie materializuje bo niemal od początku 2024 r. napływające dane o inflacji pokazują nieznaczny ale jednak jej wzrost.
Taki układ – po ostrych podwyżkach stóp procentowych, których skutki dopiero teraz zaczynają być widoczne – z jednej strony oznacza, że stopy prawdopodobnie nie będą już podnoszone ale z drugiej strony oddala nadzieję na rychłe rozpoczęcie obniżek stóp procentowych. A jeszcze na początku 2024 r. rynek wyceniał co najmniej trzy obniżki. W tej sytuacji w miarę stabilne wyniki powinny cechować fundusze obligacji krótkoterminowych (dawniej – pieniężne), na które ryzyko stopy procentowej wywiera mniejszy wpływ. Podobnie można scharakteryzować fundusze obligacji korporacyjnych. Ponieważ większość obligacji firm ma oprocentowanie zmienne, oparte o WIBOR powiększony o marżę, fundusze te powinny dostarczać przewidywalnych i relatywnie umiarkowanie wysokich stóp zwrotu. Na przeciwnym biegunie pozostają fundusze obligacji długoterminowych. Są one bardzo czule na każdą zmianę w postrzeganiu przyszłe polityki banku centralnego.