Niedźwiedzie w szoku. Czy start kwartalnych wyników uchyli okienko inwestycyjne?
W dniu wczorajszym w Stanach Zjednoczonych rozpoczął się sezon wyników kwartalnych. Jako pierwsze wynikami pochwaliły się amerykańskie tuzy z branży finansowej. Okazało się, że największe banki na Wall Street odnotowały rekordowe zyski.
JP Morgan poinformował w środę o największym rocznym zysku w wysokości 58,5 miliarda dolarów – największym w historii amerykańskiej bankowości. Tym samym pobił swój poprzedni rekord z zeszłego roku, który wynosił 49,6 miliardów dolarów. Roczne zyski innego giganta bankowości tj. Goldman Sachs również wzrosły o 68 proc. do 14,3 miliarda dolarów, głównie dzięki klientom, którzy zwiększyli wydatki na amerykańskim rynku akcji tuż po zwycięstwie Trumpa w listopadowych wyborach prezydenckich. Oznacza to, że rekordowe wyniki były napędzane przez silną aktywność handlową w ostatnich trzech miesiącach 2024 r., kiedy to niepewność związana z wyborami prezydenckimi w USA, doprowadziła do podwyższonej zmienności na amerykańskim rynku akcji.
JP Morgan, kierowany przez Jamiego Dimona, doświadczonego dyrektora generalnego, tylko w czwartym kwartale odnotował 14 miliardów dolarów zysku, co stanowi wzrost o 50 procent w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. Zyski Goldmana w powyższym kwartale tj. w okresie podwyższonej zmienności również wzrosły ponad dwukrotnie do 4,1 miliarda dolarów. Jest to o tyle istotne, że obaj giganci bankowości są filarem zaufania do amerykańskiej gospodarki. Dodatkowo plany prezydenta-elekta dotyczące deregulacji rynków finansowych i obniżenia podatków od osób prawnych wspierają optymizm przed kolejnymi kwartałami. Dość powszechnie oczekuje się, że gdy Trump przejmie władzę, to regulacje bankowe, takie jak Bazylea III, które określają, ile kapitału banki muszą utrzymywać, zostaną znacznie złagodzone. A to jeszcze bardziej wzmocni zyski tych banków.
Zapytany o najbliższą przyszłość, szef JP Morgan, Jamie Dimon, odpowiedział, że generalnie widzi, iż branża finansowa jest „zachęcona oczekiwaniami na bardziej prowzrostową agendę” po objęciu prezydentury przez Trumpa dodając, że „przedsiębiorstwa są bardziej optymistycznie nastawione do gospodarki i lepszą współpracę między rządem a biznesem”. Zaś David Solomon, dyrektor generalny Goldman Sachs, powiedział, że kwestie, o których mówi przyszła administracja Trumpa, sprawiły, że ludzie są „podekscytowani”.
Po mocnych danych kwartalnych amerykańskich banków, zasadne zatem jest pytanie czy ich wyniki można odczytać jako jedną z nielicznych okazji inwestycyjnych. Jest bowiem spora grupa inwestorów, którzy nadal „obserwują z boku” jak akcje w ciągu ostatnich dwóch lat wznoszą się na nowe maksima.
Mocne dane gigantów bankowości sugerują, że obecny rok może być świetną okazją dla inwestorów, którzy obawiali się, że wzrost cen akcji od 2023 roku wygląda na wypełnienie klasycznej bańki. Wyniki spółek się jednak bronią więc rynek zakłada, że akcje nadal będą rosły. Nie będzie to jednak tak szybki ruch ani liniowy jak w poprzednich latach, a po drodze zapewne pojawi się wiele spadków, które powyżsi inwestorzy będą mogli „kupić”. Zakłada się, że rynek zmierza w tym roku w kierunku 6.500 a 6.700 punktów dla indeksu S&P 500, co oznacza wzrost aż o 13% w stosunku do obecnych poziomów tego indeksu. Inwestorzy zatem, powinni być gotowi na wykorzystanie wszelkich spadków na rynku. Dlatego rozsądnym jest kumulowanie wolnej gotówki w instrumentach krótkoterminowych i wykorzystywanie wszelkich spadków do realokacji gotówki i instrumentów krótkoterminowych na pozycje kapitałowe. Tym bardziej że w nadchodzących tygodniach i miesiącach potencjał bardziej atrakcyjnych punktów wejścia na rynek akcji w celu zwiększenia ekspozycji może się bardzo dobrze zmaterializować.
Podsumowując, generalnie większość traderów spodziewa się kolejnego pozytywnego roku dla akcji, pomimo, iż indeks S&P 500 odnotował wzrost o ponad 20% w ciągu ostatnich dwóch kolejnych latach. Ich średnia cena docelowa na koniec roku dla indeksu odniesienia wynosi 6.539, co oznacza wzrost o 8% zyskać na obecnych poziomach.