Wall Street w skórze byka!
Przez prawie pięć miesięcy do 2024 roku główne indeksy giełdowe są bliskie rekordowych poziomów. Inwestorzy z Wall Street zakładają, że rajd byka nie skończył się jeszcze, ponieważ perspektywy zysków i wzrostu gospodarczego nadal rosną i tak też będzie przez cały rok.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni trzech amerykańskich strategów giełdowych podniosło swoje cele dla indeksu S&P 500 na koniec obecnego roku. Według danych Bloomberga, mediana docelowa dla tego indeksu wynosi obecnie 5 250 pkt. Podkreślić należy że jeszcze w grudniu 2023 r. mediana dla indeksu S&P 55 wynosiła 4 850 pkt. Także dlatego tak zwana „ulica” także podniosła swoje cele na koniec roku i przesunęła swoje oczekiwania dla powyższego indeksu do 5 600 pkt.
Jak zauważają specjaliści z Bank of America obecne środowisko jest w zasadzie tym, na co byki liczyły i w zasadzie to dostają – przede wszystkim to tzw. miękkie lądowanie.
Chociaż dane o inflacji okazały się nieco gorsze niż oczekiwano na początku roku, nadal nie wskazują na ponowne przyspieszenie wzrostu cen. Tymczasem inne dane zasygnalizowały spowolnienie w gospodarce łagodząc obawy, że rozgrzany do czerwoności wzrost mógłby wywołać kolejny skok inflacji. W istocie, podsyciło to narrację o miękkim lądowaniu, na którą miały nadzieję „byki z Wall Street” od początku roku.
Inny strateg rynkowy zauważył, że rynki dokonały ważnej zmiany wraz z napływem tych danych. Według danych Bloomberga, rynki wyceniają obecnie około dwóch obniżek stóp procentowych w tym roku, w porównaniu ze szczytowym poziomem prawie siedmiu na początku roku. Jest to zgodne z najnowszymi prognozami Fed, w których członkowie opowiadali się za dwiema lub trzema obniżkami stóp procentowych w obecnym roku.
Stało się zatem jasne, że rekomendacje banków inwestycyjnych nie docenił siły dynamiki rynku. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę fakt iż oczekiwania inwestorów i wytyczne polityki Fed stały się zasadniczo zbieżne w porównaniu ze znaczącym rozdźwiękiem, który istniał jeszcze na początku roku. Dlatego banki inwestycyjne podnoszę teraz swoje cele dla amerykańskich indeksów. Stąd nowy konsensus dla S&P 500 na poziomie 5 600 pkt.
Obecnie wielu traderów zauważa już, że przy poziomie obecnej siły rynku siły akcji, dalsze wzrosty są prawdopodobne. Historia także to podpowiada. W latach, w których S&P 500 wzrasta o ponad 8% w pierwszych pięciu miesiącach roku, tak jak to miało miejsce właśnie w tym roku, indeks w 70% przypadków zyskuje jeszcze ponad 7%, do końca tego roku.
Stratedzy rynkowi, którzy podwyższyli teraz swoje prognozy dla akcji, ostrzegają jednak, że ruch akcji w górę prawdopodobnie nie nastąpi bez dalszych spadków. W tym kontekście należy zwrócić uwagę, że kwietniowy 5-procentowy spadek był raczej skromny w porównaniu ze średnim ponad 10% obserwowanym czasookresie. Biorąc jednak pod uwagę wzrost cen akcji z początku roku, można postawić tezę że jeśli ma nastąpić większa korekta cenowa, to prawdopodobnie nastąpi ona przy wyższych poziomach indeksów, zapewniając tym samym wyższe miejsce docelowe dla S&P 500 po odbiciu.
Na początku roku analitycy byli nieugięci i twierdzili, że kluczem do dalszych wzrostów na rynku będzie dalsze odbicie zysków przedsiębiorstw. I jak dotąd to się sprawdzało. Zyski spółek w pierwszym kwartale 2024 r. wzrosły o 6%., co stanowi najwyższą dynamikę wzrostu od prawie dwóch lat.
Jak dotąd czynniki wpływające na zyskowność spółek także nie zmieniły się znacząco. Zyski z branży technologicznej, takie jak świetny kwartał Nvidii z zeszłej środy, napędzają lwią część wzrostu zysków w indeksie S&P 500. To nie oznacza że o kolejne dobre dane będzie ciężko. Szanse na poprawę wyników do końca 2024 r. nadal istnieją.
Stratedzy Bank of America zauważają, że pierwszy etap cyklu sztucznej inteligencji już ma miejsce, a zyski firm takich jak Nvidia rosną, podczas gdy giganci technologiczni, tacy jak Alphabet, Amazon i Microsoft inwestują w rozwijającą się technologię. Jednak korzyści z wykorzystania AI zaczną dopiero rosnąć wraz z ostatnimi wzrostami w sektorach takich jak usługi użyteczności publicznej i energia. Sztuczna inteligencja to nie tylko Nvidia. Do gry wchodzą także handel, usługi użyteczności publicznej i tym podobnych rzeczy. W niedawnym raporcie badawczym Bank of America zauważono, że Nvidia wygenerowała 37% wzrostu zysków indeksu S&P 500 w ciągu ostatniego miesiąca. Oczekuje się, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy będzie to zaledwie 9%.
Tak samo zresztą sądzi główny strateg kapitałowy Deutsche Bank. Według niego to inne obszary indeksu S&P 500 przyczynią się do solidnego wzrostu na rynku akcji do końca roku. Niedawno podniósł on swój cel dla S&P 500 do 5 500 pkt. z poprzedniego celu na poziomie 5 100 pkt. podkreślając, że oczekiwania wobec amerykańskiej gospodarki tak naprawdę właśnie przesunęły się z nadchodzącej recesji na wzrost na poziomie lub poniżej normalnego trendu. Jeśli konsensus ten będzie nadal rosnąć, a gospodarka amerykańska po raz kolejny odnotuje w tym roku wzrost większy niż oczekiwano w obliczu – zdaniem niektórych – boomu produktywności amerykańskiej siły roboczej, nietrudno wyobrazić sobie, że indeks S&P 500 osiągnie poziom 6 000 pkt.